DZIECI KUKURYDZY

1 : 6

BŁĘKITNY PŁOMIEŃ

 
do przerwy:
(1 : 2)

2014-04-26
godz.: 12:00

 
Bramki:
 
Bramki: Tomasz Chlebowski: 49, Radosław Jeżak: 32, Andrzej Rembelski: 7,36, Michał Scipio Del Campo: 35, gol samobójczy 3

Skład:

Imię i nazwiskoPozycjaOcenaAsystyKary
Michał Głębocki30
Filip Karczewski30
Sebastian NowaczyńskiBramkarz30
Tomasz Sarnowskinapastnik40
Rafał Waszkiewicz40
 

Skład:

Imię i nazwiskoPozycjaOcenaAsystyKary
Tomasz Chlebowski40
Artur Czetwertyński30
Michał Gaszyński30
Radosław Jeżak40
Maciej Niemojewski30
Andrzej Rembelski40
Jakub Robinski30
Michał Scipio Del Campo40
Karol (BR) Stępniewskibramkarz30
Marcin Woliński30

Relacja:

Spotkanie rozpoczęło się od ataków zawodników Dzieci Kukurydzy, ale już po chwili Blękitnemu Płomieniowi udało się odzyskać piłkę i doprowadzili do sytuacji w której w wyniku zamieszania w polu karnym obrońca Dzieci Kukurydzy strzelił samobója. Natychmiast przeszli do ofensywy usiłując odzyskać straconego gola. Do bramki nie doszło tylko dzięki dobrej interwencji bramkarza Błękitnego Płomienia. Po szybkiej wymianie akcji do wypuszczonej przez bramkarza Dzieci Kukurydzy piłki, dobiegł Andrzej Rembelski podwyższając w 7 minucie wynik na 2 - 0. Następne minuty były zaciekłym pojedynkiem o piłkę obydwu drużyn, oba zespoły konstruowały sytuacje, które choć groźne, nie kończyły się bramką. Dopiero w 21 minucie świetna akcja Dzieci Kukurydzy zakończona strzałem Szczypkowskiego dodała grze jeszcze więcej emocji. Grający z numerem 8 Radosław Jeżak silnym strzałem z dystansu usiłował podnieść przewagę ale piłka nie zaskoczyła bramkarza. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 2 - 1 dla Błękitnego Płomienia. Druga połowa zaczęła się od agresywnych ataków, a obydwie drużyny były bardzo zdeterminowane do gry. Gol Radosława Jeżaka w 32 minucie dodał zawodnikom Błękitnego Płomienia animuszu, w 35 minucie w pojedynku główkowym bramkę strzelił Michał Scipio Del Campo, a już po minucie na 5 do 1 podniósł wynik Andrzej Rembelski. Przypieczętowaniem zwycięstwa była bramka Tomasza Chlebowskiego który jeszcze w 49 minucie zdobył bramkę.